środa, 20 czerwca 2012

Smak lata...

Maliny. Znów. Tym razem będzie o tarcie malinowej...


Postanowiłam zrobić tartę z owocami, by było letnio, lekko i smacznie. Mam nadzieję, że udało się spełnić kryteria, choć nie mi to oceniać. :)


Dziś nie przychodzi mi żaden pomysł, co bym mogła napisać o moim wypieku ( może to przez pogodę?) Wiem na pewno, że bardzo lubię kruche ciasto, maliny i krem mleczny z cynamonem.


przepis na taką tartę znajdziecie w książce:  Tarty i Placki

niedziela, 17 czerwca 2012

Z dwóch stron...

Z jednej strony...
w całym domu pachniało winem, malinami i świeżym rozmarynem. Ale zanim do tego doszło musiało upłynąć trochę czasu. Najpierw wyciągnęłam z lodówki dwa koszyczki malin. Wzięłam z dolnej szafki sitko i przecierałam przez nie owoce do szklanej miski. Zanurzyłam palec w musie, który powstał. Smak lekko kwaśny, ale niezwykle malinowy. Umyłam starannie polędwiczki wieprzowe, pokroiłam, posypałam solą i pieprzem. Dużą patelnię postawiłam na kuchence i wlałam olej słonecznikowy. Następnie włożyłam polędwiczki. Podczas smażenia, wyszłam na dwór i położyłam się na parę chwil w hamaku- bardzo przyjemna chwila. Znów powędrowałam do kuchni i gdy polędwiczki skończyły się już smażyć zabrałam się za milszą część- robienie sosu. Na trochę tłuszczu i pozostałościach ze smażenia wlałam wino, sos malinowy, dodałam miodu, wrzuciłam rozmarynu i jeszcze na sam koniec 2 łyżki masła. Potem rozkoszowałam się zapachem...


( przepraszam za niebyt ładną kompozycję, ale to z powodu braku czasu)


Polędwiczki wieprzowe z dressingiem malinowym:
- polędwiczki wieprzowe
- maliny
- ok. 4 gałązek świeżego rozmarynu
- miód
- wino wytrawne
- 2 łyżki masła

Przygotowanie:
Umyj polędwiczki i odkrój to co jest niepotrzebne ;) czyli te wszystkie białe ścięgna. Posól i popieprz. Na gorący olej słonecznikowy wrzuć mięso i smaż ok. 10 minut z jednej i z drugiej strony. Po usmażeniu zawiń mięso w folie aluminiową, żeby nie wystygło. Sos: Odlej trochę tłuszczu z patelni i do pozostałości dodaj wino ( niech odparuje alkohol), przetarte maliny, miód, rozmaryn i masło. Polej polędwiczki. 
Smacznego!!

Jak zauważyliście ten przepis jest bardzo ogólny, ponieważ robiąc go można się oddać własnym fantazjom. Zamiast malin można dać inny owoc sezonowy, choćby gruszkę, czy pomarańczę, a rozmaryn zastąpić ziołami prowansalskimi.

Z drugiej strony...

 kiedy mam bardzo marzycielski na strój to lubię z brzmiącą muzyką w uszach, wejść na taboret i wyjrzeć przez okno dachowe, które jest w łazience. Jeszcze lepiej gdy wieje lekki wiatr, a zarośnięta działka sąsiadki obok jest spowita lekką mgłą.

wtorek, 12 czerwca 2012

Minestra di riso e spinaci, czyli zupa po włosku...


Zawsze długo się namyślam nim coś ugotuję, dziś było spontanicznie. Wróciłam do domu i pomyślałam, że trzeba walczyć z rutyną. Miałam chęć na proste, ale jednocześnie ciekawe połączenie smaków. Powędrowałam do półki, gdzie mam wszystkie książki kucharskie. Pierwszą książką, którą chwyciłam była " Prosto i Presto" Anny Lucci. Prezent, który dostałam na imieniny. Pomyślałam,że to jest to. Znajdę tu szybką i na pewno pyszną zupę. Nie musiałam długo wertować stron, ponieważ przepisy na zupy zajmowały zaledwie cztery strony. Wybrałam pierwszą- Minestra di riso e spinaci,czyli zupę z ryżem i szpinakiem.

Jest niezwykle prosta i szybka, mało składników. Jednym słowem polecam! :)

- 4 łyżki ryżu
- dwie garści świeżego szpinaku
- 2 ziemniaki
- pół cebuli
- oliwa extra vergine
- kostka warzywna
- tarty parmezan
- sól
Przesmaż na oliwie cebulę i ziemniaki pokrojone w kostkę. Dodaj 3/4 litra wody, kostkę warzywną i rozdrobniony szpinak ( szpinak świeży gotować wcześniej 5 minut). Wymieszaj, dodaj ryż, gotuj, aż będzie al dente ( 10-15 minut) Posól, odstaw na 5 minut, posyp parmezanem.
Smacznego! 




sobota, 2 czerwca 2012

Kwiaty...


Muszę przyznać, że lubię kwiaty. Nie umiem o nie dbać i zawsze więdną, ale to nie zmienia faktu,że coś jest w nich niesamowitego. Każdy kwiat jest wyjątkowy i każdy kojarzy się z czymś innym: miłością, smutkiem, szczęściem. Moimi ulubionym są lawenda, bratki, krokusy... A Wy? Które lubicie?

Życzę Wam miłego weekendu!